Na lotnisku dowiedzieliśmy się, że nasz lot planowany na godz. 21:55 został przyspieszony o 2 godz. Ale panika! Szybko na odprawę. Po odprawie okazało się, że jednak wylecimy o planowanej godzinie, a może nawet później... Kolejny raz przekonałam się, że nie warto się stresować. Po zajęciu miejsca na pokładzie samolotu przetrzymali nas jeszcze około godziny ponieważ sprawdzali stan techniczny maszyny. Lepiej niech sprawdzą, niż w górze miałoby się okazać... Brrrr!