Lot nocą też ma swoje plusy! Wyspa przywitała nas widokiem całej gamy kolorowych świateł. Na tle wszechogarniającej nas czerni piorunujące wrażenie! Przydaje się miejsce przy oknie :). Planowana godzina przylotu czyli 02:25, faktyczna to około 03:30. Po wylądowaniu okazało się, że nikt nas tutaj nie chce - rezydent nie pofatygował się po nas na lotnisko. Wraz z pozostałą grupą Polaków z naszego hotelu upakowaliśmy się do taksówek i wio kierunek Playa de las Americas - jakieś 17 km. W samolocie emocje nie pozwalały spać ( mój pierwszy lot), więc uzbierało się już ze 20 godzin bez zmrużenia oka. Byle do celu i poproszę kawałek w miarę wygodnego materaca...